Dziś coś mnie tknęło, żeby obejrzeć "Chłopaki nie płaczą". W sumie to podszedłem do tego filmu jak niektórzy, może nawet większość moich kolegów, czyli jak do dobrej i śmiesznej komedii, gangsterskiej, charakterystycznej jak na tamte czasy lat dziewięćdziesiątych komedii, na zasadzie przypomnienia sobie znanych cytatów, jtd. Ostatni raz oglądałem to w ogóle jako mniejszy chłopak. Hyh, chłopak, ja nadal jestem chłopakiem nastoletnim, i jakie ja mam doświadczenia żeby tak oddzielać te parę lat, chociaż całkiem sporo od tamtego czasu, czyli czasu w zasadzie gimnazjum, się zmieniło, ale to inna rozmowa. Wracając do rzeczy, oglądając ten film napotkałem całkiem ciekawe zagadnienie, które jest właściwie puenta tego filmu, czyli naszego przeznaczenia. Czyli to co będziemy robić w przyszłości. Film mówi nam o tym ze to my sami kreujemy ta nasza przyszłość i od nas ona zależy. W sumie, można by rzec, ze uświadamia ludziom to, ze nie są ograniczani przez otoczenie i to właśnie ONI mogą wybrać, nie środowisko, ale oni mogą zdecydować o sobie. I decydują. Chociaż to dyskusyjna kwestia , bo znam osoby które po prostu mogą nie wierzyć w siebie i swoja przyszłość bardziej uzależniają od warunków otoczenia niż ich możliwości, oni wręcz sami się demotywują, strzelają sobie w piętę już na starcie. Jak ich słyszę to nie wiem co o nich myśleć; jak mowie im ze tak naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie do lepszego życia (które w sunie jest przez każdego definiowane inaczej), wystarczy jedynie chęć i praca w określonym kierunku. I przede wszystkim: robienie, robienie czegokolwiek w kierunku celu, ale robienie, nie stanie w miejscu, nie wystarczy tylko myśleć o tym, jak wmawiają wielu ludziom coach'owie na eventach motywacyjnych. Tu potrzebna jest wykonana praca, jak w fizyce, nic nie może powstać bez energii, czyli wykonanej pracy. To może być cokolwiek, nawet małe przygotowania, ale systematycznie czyny robione, nie odwlekane na zaś, w końcu nas doprowadza do tego marzenia. Wychodzi na to ze właśnie moim zdaniem nie tylko "trzeba chcieć " ale trzeba i robić. Jeśli będziesz coś, cokolwiek robił, to nawet przy tych małych czynnościach, zakładając że przy tym masz kontakt z rodzajem ludzkim, to możesz nabyć jakieś prowizoryczne znajomości, a przecież zawsze lepiej znać niż nie znać, co nie?
To takie te moje przemyślenia o drugiej nad ranem. I czym by zakończyć tu te wypowiedz... niech żyje Pozytywizm!
#mysli #rozkojarzonego #nastolatka #blog #egzystencja #motywacja